Galeria zdjęć

Galeria Pszczelarzy

Ciekawe Artykuły

 

 

„>……….<„

Miód Spadziowy  Suski znany już w nie tylko w Polsce



Pasieka nr 1 Kolegi  Macieja Siwca  umiejscowiona w Kurowie os. Kępa

„>……….<„

Pasieka Elżbiety Rusin

 

 

 

 

„>……….<„

Pasieka Lucyny Pochopień

 

„>……….<„

Pasieka państwa Janiny i Mariana Totoś mieści się w niezwykle malowniczym zakątku Podbabiogórza. Otoczona lasami, oferuje nie tylko miód, ale i odpoczynek na łonie natury. Funkcjonuje od 2000 roku i liczy ponad dwadzieścia uli.

null

Pierwsze pszczelarskie kroki państwo Totoś stawiali w pasiekach rodziców. ?Tradycje pszczelarskie były od dawna w mojej rodzinie i w rodzinie Mariana. Mąż pochodzi z Jordanowa i tam jego ojciec prowadził dużą pasiekę.? Pan Marian jako dziecko pomagał ojcu. Pani Janina od dziecka wirowała miód. W późniejszym okresie pan Marian uczył się rzemiosła od doświadczonego pszczelarza, który przywiózł w okolice pszczoły na zbiór spadzi, bo tereny są czyste i jest dużo lasów. Pan Marian nauczył się przy nim nowoczesnego pszczelnictwa. Z biegiem czasu, państwo Totoś zdecydowali się na cztery ule dla siebie. Początkowo miało to być zajęcie na emeryturę, ale polubili je do tego stopnia, że zwiększyli ilość pszczół. Część uli znajdujących się w pasiecie została zrobiona przez pana Mariana. Jest on także autorem kłodowych, stojakowych uli, stanowiących ozdobę jego posesji.

Obecnie pan Marian pracuje przy ulach, zajmuje się pasieką, a pani Janina pracuje przy miodarce, wiruje i nalewa miód do słoików. Ich sposób gospodarowania pasieką różni się nieznacznie od sposobu pracy ich rodziców. ?W powiększaniu pasieki jest inaczej. Kiedyś było to naturalnie. Wychodził rój z ula, łapało się go i wkładało do kolejnego ula. Teraz nie czeka się aż rój wyjdzie. Robi się tzw. odkład. Bierze się cześć nowych pszczół, kupuje albo hoduje nową matkę i daje się pszczołom królową (?). Mój tato i Mariana tato rzadziej chodzili do tych pszczół. Mniej było ingerencji. Po prostu czekali, jak było za dużo pszczół, same wychodziły. Kolejną rzeczą są miodarki. Kiedyś była stara miodarka, (?) ręcznie się kręciło. My teraz mamy ze stali nierdzewnej.? Takie są wymogi unijne. Państwo Totoś wlewają miód do słoiczków, kiedyś używano butelek. Nie robiono także świeczek. Wosk się zawsze odzyskiwało, ale oddawało do spółdzielni pszczelarskiej. Żeby zrobić świeczkę państwo Totoś oczyszczony, rozgrzany wosk wlewają do formy i wyjmują gotową świeczkę po ostygnięciu. Państwo Totoś gospodarują także na innym typie uli. ?Wcześniej był słowiański typ, wielkopolski, a teraz jeden rodzaj ramki i wszystkiego, dostosowana miodarka (?). Jak wyjmuje z pierwszego, można włożyć do trzydziestego ula. Ta sama ramka pasuje wszędzie.?

Państwo Totoś lubią pszczelarstwo, bo daje ?możliwość poznania ciekawych ludzi na terenie co najmniej powiatu?. Cenią sobie rozmowy z ludźmi, którzy pracują z pszczołami, wymianę doświadczeń i ich opowieści.

Państwo Totoś prowadzą zajęcia dydaktyczne, dzięki którym można zapoznać się bliżej z funkcjonowaniem pasieki. Podczas warsztatów pani Janina Totoś prezentuje produkty pozyskiwane z natury ? miód, pyłek kwiatowy, propolis oraz wytwarzane przez pszczoły ? plaster woskowy, mleczko pszczele i jad pszczeli. Opowiada o roli pszczół, prezentuje rozwój i życie pszczoły, omawia rodzaje miodu i kwiaty, z których ten produkt powstaje. Państwo Totoś posiadają przeszklone, dydaktyczne ule, dzięki którym można zobaczyć, zwykle nieodstępne, życie pszczół.

Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak ważna jest rola pszczół, jakie są właściwości pszczelego mleczka, pyłku kwiatowego i miodu oraz podejrzeć funkcjonowanie ukrytego królestwa pszczół, wizyta w pasiece państwa Totoś jest doskonałą możliwością zaspokojenia ciekawości.

oprac. Anna Dębicka

Kontakt

Janina i Marian Totoś ? pszczelarstwo

Sidzina 694

34-236 Sidzina

tel. 606 516 188

 

„>……….<„

Pasieka ” Ambrozja” państwa Lucyny i Bogusława Kowaliczków

Praktyki pszczelarskiej uczył się już będąc dzieckiem. Jego tata posiadał wtedy pasiekę z 35 ulami. Mały Boguś często przyglądał się pracy pszczelarza i starał się pomagać. Kiedy ojciec zmarł, dorosły już Bogusław wraz z żoną postanowił zaopiekować się pszczołami. Obecnie państwo Kowaliczkowie posiadają ponad 100 pni w trzech pasiekach. Jedna z nich znajduje się w Wilkowisku.

 

 

null Prawdziwa pasja

Trudno zliczyć wszystkie zalety miodu. Ma on przede wszystkim pozytywny wpływ na zdrowie człowieka. Jego regularne spożywanie podnosi odporność organizmu i leczy z alergii na pyłki. Jednak, żeby ktoś mógł go zjeść, ktoś musi go uzyskać, przetworzyć i przygotować do spożycia. Tym właśnie od kilkunastu lat zajmuje się pan Bogusław Kowaliczek. Zamieszkały w Suchej Beskidzkiej pszczelarz odziedziczył po ojcu 45 uli i postanowił kontynuować rodzinną tradycję. ?Początki nie były łatwe? ? opowiada pan Bogusław ? ?ale człowiek uczy się na własnych błędach?. Z czasem jego pszczelarski dobytek zaczął się powiększać. Pan Bogusław zakładał nowe ule, do których wprowadzał nowe królowe. Obecnie ma już dwie duże pasieki o wdzięcznej nazwie ?Ambrozja?. Pierwsza znajduje się przy domu w Suchej Beskidzkiej. Stoi tam 55 uli. Na tym terenie pozyskuje się miód wielokwiatowy, lipowy i spadziowy, zwłaszcza z jodły. Druga pasieka położona we wsi Wilkowisko niedaleko Limanowej, umiejscowiona jest wysoko na południowym wzgórzu obok domu, w którym mieszka rodzina żony pana Bogusława. Pasieka ta jest młodsza i liczy ponad 35 pni(uli). Teren tu jest czysty, obfitujący w zieleń, wiele pól uprawnych i łąk. W ?naszej? okolicy państwo Kowaliczkowie pozyskują miód z mniszka, wielokwiat i miody z koniczyny czerwonej. Aby opiekować się tą pasieką, pan Bogusław musi przyjeżdżać do Wilkowiska przynajmniej raz w tygodniu. Większość prac w wszystkich pasiekach wykonuje sam, ale niejednokrotnie pomagają mu żona i trzy córki. Pszczelarstwo stało się ich prawdziwą pasją.Jak w ulu

Państwo Kowaliczkowie w swoich pasiekach posiadają głównie pszczoły rasy Krainka linii Sklenar i Berlinka (Niemka). Mają także kilkanaście rodzin rasy Włoskiej linii Fińskiej i Buckfast linii 429. Pszczoły te są łagodne, jednak pszczelarz podchodząc do nich musi mieć na sobie specjalistyczne ubranie ochronne. Pszczoły państwa Kowaliczków mieszkają w ulach typu Dadant, Dadant 1/2 oraz ulach wielkopolskich, które pan Bogusław wykonuje sam w czasie zimy. Wysoki płot wokół pasieki powoduje, że pszczoły, żeby ją opuścić, muszą się wznieść, dzięki czemu nie trafiają później na niżej usytuowane przeszkody. Pan Bogusław zna się nie tylko na pracy w pasiece, ale wie również, jakie rośliny mają wpływ na lepszy rozwój rodzin pszczelich. Właściciel niedalekiego sadu dba o ich pasiekę prowadząc ?rolnictwo pszczółkarskie? i nie stosując silnych środków chemicznych zatruwających pszczoły czy miód. ?Trzeba uświadamiać sadowników? ? mówi pan Bogusław ? ?bo wszystkie środki owadobójcze i opryski mogą zabijać pszczoły?. Naturalnym zagrożeniem dla pszczół są osy, szerszenie oraz wywoływana przez roztocza rozwijające się na czerwiu choroba warroza. Na szczęście żadna z pasiek państwa Kowaliczków nie została nigdy zaatakowana ani nie chorowała. Na jesień, w czasie intensywnego karmienia pszczół, pszczelarze podają swoim podopiecznym cukier z wodą oraz specjalne pasze z ziołami, które wzmacniają odporność pszczół i zapobiegają grzybicy w słotne dni. Państwo Kowaliczkowie bardzo dbają o pasieki. Swojemu hobby poświęcają naprawdę dużo czasu i energii. Jak ocenia pan Bogusław: ?Pszczelarstwo, to chyba jedno z droższych i bardziej czasochłonnych hobby?. Trzeba dodać, że czasami bywa także bolesne, bo nie można zapominać, że pszczoły potrafią użądlić nawet swojego właściciela. ?Wbrew popularnym mitom na ten temat? ? opowiada pan Bogusław ? ?pszczoły nie przywiązują się do swojego właściciela, ponieważ żyją zbyt krótko: 28-34 dni?. Tych kilka użądleń nie zniechęca jednak państwa Kowaliczków do ciągłej pracy i opieki nad pszczołami. Pan Bogusław naprawdę lubi to, co robi i jest żywym dowodem na to, że odpowiednie podejście do pszczelarstwa daje człowiekowi wiele radości.

Przyjemne z pożytecznym

Nieustanna praca i zaangażowanie, jakie pan Bogusław wkłada w zajmowanie się pasieką Ambrozja, przyniosły mu wymierne efekty. W 2004r. otrzymał on tytuł Mistrza w zawodzie pszczelarskim od Kuratora Oświaty w Krakowie, a jego pasieka jest jedyną w powiecie suskim posiadającą wszystkie pozwolenia. Ukończył on także specjalistyczne szkolenie przeprowadzone przez Wiejskie Centrum Integracji Europejskiej dotyczące polskich przedsiębiorstw przemysłu spożywczego na rynku unijnym. Od kilku lat pan Bogusław jest prezesem Koła Pszczelarzy Powiatu Suskiego ?Mioduszyna?, które zrzesza już kilkudziesięciu członków. Biorą oni czynny udział w wielu imprezach związanych z promowaniem pszczelarstwa i samego miodu jako zdrowej żywności. Sam pan Bogusław uczestniczy m.in. w corocznych Ogólnopolskich Dniach Pszczelarza, Małopolskim Festiwalu Smaku czy Festiwalu Babiogórska Jesień. Oprócz szacunku, jakim jest darzony za swoją wiedzę w gronie pszczelarzy i nie tylko, pan Bogusław może się poszczycić wieloma wyróżnieniami i nagrodami w konkursach na najlepsze miody. Niektóre z nich to:

* Wyróżnienie w Wojewódzkim Konkursie Pasiek 2006 za wzorowe prowadzenie pasiek produkcyjnych

* I miejsce w konkursie ?Małopolski Smak? dla Pasieki ?Ambrozja? z Suchej Beskidzkiej za miód spadziowy podczas III Małopolskiego Festiwalu Smaku w 2007r.

* I miejsce w konkursie ?Małopolski Smak? dla Pasieki ?Ambrozja? z Suchej Beskidzkiej za miód spadziowy kremowany podczas IV Małopolskiego Festiwalu Smaku w 2008r. ? zarówno w półfinale w Nowym Targu jak i Wielkim Finale w Krakowie.

* III miejsce w Wielkim Finale „Małopolski Smak” dla Pasieki Ambrozja z Suchej Beskidzkiej za miód kremowany Wielokwiat Leśny w 2009r

Pan Bogusław jest także właścicielem jednego z największych w Polsce forum www.pasiekaambrozja.pl/forum/ poświęconego pszczelarstwu, z którego korzystają nawet obcokrajowcy. Udziela tam wielu cennych porad i zachęca ochotników do zajęcia się pszczelarstwem. Sam daje przykład, jak łączyć przyjemne z pożytecznym.

Skosztujmy miodu

Wysoka jakość miodu, o którą nieustannie dba pan Bogusław, jest najlepszą reklamą jego produktów. Ma on wielu stałych klientów zadowolonych z kupowanych u niego miodów. Nowych nabywców zyskuje głównie podczas imprez plenerowych, na których prezentuje swoje produkty i niejednokrotnie zbiera za nie nagrody. Państwo Kowaliczkowie rozprowadzają swoje miody przez sklepik internetowy, do którego link znaleźć można na ich stronie: www.pasiekaambrozja.pl Nie przetwarzają pszczelich wyrobów na inne produkty. Zamówienia wysyłają pocztą lub sami dowożą do klienta. W zależności od gatunku rośliny, z której pszczoły zebrały pyłek, miody różnią się od siebie konsystencją, barwą, zapachem i smakiem. Pasieka Ambrozja oferuje nam następujące rodzaje miodu: miód mniszkowy, miód lipowy, miód spadziowy ? iglasty i miód wielokwiatowy. Państwo Kowaliczkowie sprzedają także miód kremowany.

Zapraszamy do Pasieki Ambrozja!

Wiele osób z naszego regionu pewnie nawet nie wie, że na zboczu wzgórza we wsi Wilkowisko na łąkach i w ulach pracują pszczoły, dzięki którym pan Bogusław uzyskuje znany w całej Polsce wysokiej jakości miód. Tego źródła zdrowia, jakim jest Pasieka Ambrozja, nie należy ignorować. Skromnie przyznaje, że jedyne czego sam sobie teraz życzy, to zdrowie i zadowolenie z siebie. ?I żeby wydać córki za pszczelarzy? ? dodaje w żarcie. Posiadanie w tak bliskim sąsiedztwie mistrza pszczelarstwa powinno być dla nas wielkim skarbem. Wybierzmy się więc do Wilkowiska odwiedzić jego pasiekę i zafundujmy sobie chociaż słoik tego złotego zdrowia?

Autor publikacji: Enigma,Limanowa

 

 

Dodaj komentarz